Końcem września przez trzy dni grupa kilkudziesięciu osób była zaangażowana w wydobycie elementów rakiety V-2 w lesie w  miejscowości Dobrynin. Miejsce zostało zlokalizowane dzięki Romanowi Rusinowi, który ujawnił tajemnicę zmarłego ojca, żołnierza Armii Krajowej płk. Aleksandra Rusina. Jak się okazało dopiero przy użyciu ciężkiego sprzętu udało się wydobyć unikalne elementy rakiety V-2, które obecnie można zobaczyć w Parku Historycznym Blizna.
Jak opowiedział podczas akcji wydobycia Roman Rusin: "Ojciec będąc z kilkoma innymi partyzantami w okolicy zobaczył jak wystrzelona z Blizny rakieta w powietrzu rozleciała się na dwie części. Jedna jej część spadła na podmokłą łąkę a druga właśnie w miejscu gdzie obecnie wskazał i trwa akcja wydobycia.

Oba upadki rakiety zostały szybko przez partyzantów ukryte aby niemieccy żołnierze jej nie mogli odnaleźć. Jesienią 1944 roku przyjechała międzynarodowa komisja, której Aleksander Rusin pokazał miejsce upadku jednej z części. Wtedy większość ważniejszych elementów została zabrana a to co pozostało to zostało wydobyte w 2007 roku w obecności Adama Sikorskiego, który nagrywał jeden z odcinków "Było... nie minęło". Miejsce upadku drugiej części rakiety nigdy nie została ujawniona aż do teraz."
Pułkownik Aleksander Rusin  ps. "Rusal", "Olek", żołnierz wrześniowy, obrońca Lwowa, żołnierz Armii Krajowej i organizacji "Wolność i Niezawisłość", dowódca oddziału partyzanckiego. Urodził się 18 stycznia 1942 w Dobryninie a zmarł 17 czerwca 2008 roku. Za swoją działalność został oznaczony m.in. Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.Po wskazaniu miejsce upadku rakiety przez Romana Rusina w porozumieniu z Nadleśnictwem Tuszyma Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Bliźnieńskiej uzyskało zgodę na wejście w teren oraz pozwolenie od konserwatora zabytków na rozpoczęcie prac archeologicznych. W pierwszy dzień grupa poszukiwaczy wiaderkami i łopatami próbowała dotrzeć do znaleziska, które namierzyły wykrywacze metalu. Do wieczora udało się znaleźć nieduże elementy poszycia rakiety i różne kable ale ciągle najważniejszy element był głęboko w ziemi.  W końcu zdecydowano się na pomoc koparki gdyż z racji podmokłego terenu ziemia się osuwa i uniemożliwia kopanie. Następnego dnia po przyjeździe koparki rozpoczęto kolejny dzień akcji. Niestety po zaciętej  pracy koparki i pomp, które na bieżąco odpompowywały wodę z racji późnej pory zdecydowano po raz kolejny, że wydobycie musi być przełożone aż do czasu, kiedy na miejsce będzie mogła dojechać specjalistyczna koparka na gąsienicach. W trzeci dzień akcji, czyli 25 września 2015, kiedy na miejscu był specjalistyczny sprzęt do kopania udało się wydobyć unikalne elementy rakiety V-2. Jak opowiada kustosz Parku Historycznego Blizna -Wiesław Jeleń: "Zgodnie z wolą zmarłego Aleksandra Rusina wszystkie elementy, które zostały znalezione w tym miejscu pozostaną w Bliźnie i są udostępnione dla turystów w Parku Historycznym Blizna. Wśród tych elementów znajduje się m.in. oryginalna głowica rakiety V-2, elementy radiostacji, butle po sprężonym powietrzu i żyroskop, który był odpowiedzialny za lot rakiety i wiele części z przedziału nawigacji."
Warto dodać, iż informacja o tym  znalezisku była dostępna w większości ogólnopolskich mediów. Pisały o tym popularne portale internetowe m.in. Onet.pl  czy PolskaTimes.pl a materiały wideo były opublikowane m.in. w Telexpressie czy Panoramie. Dzięki temu wydarzeniu ludzie mogli się dowiedzieć, jak Aleksander Rusin i inni partyzanci  z narażeniem życia walczyli z niemiecką  okupacją. Oprócz tego dużo osób dzięki całej akcji dowiedziało się o istnieniu Parku Historycznym Blizna. Z relacji obsługi Parku wynika, iż rozgłos o wydarzeniu zdecydował o zwiększonej liczbie turystów, którzy w następnych dniach licznie odwiedzili to miejsce.

Mateusz Surman

Autorzem zdjęć jest Piotr Durak / korso.pl